www.eprace.edu.pl » milosc-mlodziezy » Rozumienie miłości » Fazy rozwoju związku miłosnego według B. Wojciszke

Fazy rozwoju związku miłosnego według B. Wojciszke

Miłość to najważniejsze wydarzenie między narodzinami a śmiercią człowieka62. Jest to uczucie, które ulega przemianom w ciągu całego życia człowieka. Zmienia się istota miłości. Związek przechodzi przez różne fazy, które mogą ostatecznie doprowadzić do jego rozpadu lub też do jego zacieśnienia.

Według B. Wojciszke rozwój związku miłosnego przebiega w 5 fazach:

  1. Zakochanie

  2. Romantyczne początki

  3. Związek kompletny

  4. Związek przyjacielski

  5. Związek pusty

Pierwsze trzy fazy napędzane są przez namiętność, pozostałe głównie dynamiką zaangażowania i intymności.

W fazie zakochania dana osoba postrzega partnera przez pryzmat „różowych okularów”, nie dostrzega przez to jego wad i niedoskonałości. Jest to faza krótkotrwała, a zakochanie daje silne uczucie szczęścia, występuje koncentracja na tym, kto kocha. Istnieją dwa warunki zakochania: przeżycie pobudzenia i jego interpretacja. W myśl dwuczynnikowej teorii emocji Stanleya Schachtera „każda emocja składa się z dwóch elementów: pobudzenia fizjologicznego, nadającego emocji jej natężenie, oraz z subiektywnej, osobistej interpretacji jego źródeł i charakteru”63. Podobnie Hellen Berscheid i Elanie Walter sformułowały koncepcję wyjaśniającą „powstanie miłosnej namiętności jako rezultatu sytuacji, w której człowiek po pierwsze przeżywa silne pobudzenie emocjonalne, a po drugie – interpretuje je jako wynik własnej miłości do partnera”64.

Powstawanie pobudzenia:

- beznamiętne pożywki namiętności, czyli pobudzenie emocjonalnie neutralne. Fakt, że człowiek uspokaja się po pewnym czasie sprawia, iż pojawia się tzw. transfer pobudzenia, „czyli przeniesienie przyczyn pobudzenia z tego, co w rzeczywistości je wywołało, na coś (lub kogoś) nowego, co w tym czasie pojawiło się w naszym otoczeniu i skupiło na sobie naszą uwagę”65. Jeśli w organizmie zalega pobudzenie to jest prawdopodobne, że nastąpi wzrost erotycznej atrakcyjności potencjalnej osoby.

- przyjemność nasila namiętność, czyli rola emocji pozytywnych. Przeżywanie pozytywnych emocji pozwala widzieć siebie i innych przez pryzmat różowych okularów. Ale nawet silne pobudzenie nie sprawi, że brzydka osoba stanie się atrakcyjną, badani stwierdzili, że brzydcy stają się awersyjni, a średni i przystojni stają się atrakcyjniejsi,

- przykrość nasila namiętność, czyli rola emocji negatywnych. Namiętność w myśli dwuczynnikowej koncepcji jest przeżywana także dzięki negatywnych emocjom. Strach może podwyższać erotyczną atrakcyjność, ale pod warunkiem, że partner nie będzie odstraszający,

- rola przeszkód. Przeszkody nasilają wielką namiętność, a gaszą małą. Przy długotrwałych przeszkodach, nie do przezwyciężenia pojawia się apatia, depresja, bezradność, zniszczenie namiętności i intymności.

Romantyczne początki to faza krótkotrwała. Jednym z przejawów namiętności jest dążenie do zwiększania częstotliwości i pogłębiania kontaktów z ukochaną osobą. Wzrasta intymność dzięki temu, że partnerzy odkrywają się nawzajem, zwiększa się zaufanie i lubienie się, wzajemne przywiązanie. Intymność zbliża ludzi, sprawia, że można podzielić się problemami, radością z inną osobą. Ale jest to także ryzyko, gdyż druga osoba poznaje słabe strony partnera, które może kiedyś wykorzystać. Dochodzi do przejmowania problemów drugiej osoby, może wystąpić wtedy poczucie zatracania swej indywidualności, integralności, autonomii. Początkowo nieprzewidywalność może nasilać namiętność, ale w miarę upływu czasu przestaje być czymś ekscytującym. Zdolność przewidywania zachowań partnera to krok ku zaufaniu. Uwieńczeniem procesu budowy zaufania jest wiara w przywiązanie partnera. Według Holmesa i Rempela w początkowej fazie „zaufanie jest niczym więcej, jak naiwnym wyrazem nadziei”66. W związku występuje także efekt czystej ekspozycji, a jest to zjawisko „polegające na tym, że im częściej jesteśmy nastawieni na ekspozycję bodźca tym bardziej jesteśmy skłonni ten bodziec polubić”67. Spotkanie stanowi swego rodzaju nagrodę, lubimy je, bo dostarcza przyjemnych doznań. Dana osoba będzie lubiana, gdyż częściej spotykając się z kimś usuwamy niepewność i wiemy, czego możemy się spodziewać. Ważna jest także responsywność. „Partner jest responsywny w kontakcie o tyle, ile to, co mówi i robi, stanowi odpowiedź (respons) na nasze własne działania”68. Lubimy ludzi za cechy, które da się lubić, takich, którzy wiedzą jak zachować się i są wrażliwi na potrzeby drugiego człowieka. Lubimy ludzi podobnych do nas, wyznających podobne poglądy, a nawet bardziej lubimy, gdy nie jesteśmy pewni danego poglądu i osoba musi nas utwierdzać, wspierać. Ludzie zakochani wierzą w autentyczność komplementów. Przywiązanie do drugiej osoby sprawia, że partner czuje się bezpieczniej, staje się milszy i bardziej towarzyski, pragnie bliskości i czułości, pojawia się też własny system komunikacji (słowa, zdrobnienia). Przeprowadzone badania (B. Wojciszke, D. Buss) dowodzą, że „mężczyźni bardziej cenią: dobrą prezencję, gospodarność i umiejętność gotowania, brak uprzednich doświadczeń seksualnych oraz to, by partnerka była młodsza od nich; kobiety bardziej cenią: niezawodność, dojrzałość, wykształcenie i inteligencję, ambicje i przedsiębiorczość, dobre perspektywy finansowe, podobny poziom wykształcenia, wysoką pozycję społeczną, to samo wyznanie, oraz to, by partner był starszy od nich”69. Takie kryteria doboru partnera wiążą się z selekcją, mężczyzna, bowiem ma zapewnić bezpieczeństwo i dobrobyt, a kobieta powinna urodzić dziecko. Końcem fazy romantycznych początków jest zaangażowanie i przekształcenie się związku w związek kompletny, który jest najbardziej nasycony emocjami.

W tej fazie na pierwszy plan wysuwa się współzależność, która jest dawaniem i wspieraniem. „To, co czuje, myśli, robi i uzyskuje w wyniku swoich działań jedno z nich, zależy od tego, co czuje, myśli i robi drugie”70. Partnerzy w stałym związku żyją swoimi i partnera emocjami, upodabniają się do siebie. Mężczyznę można wspierać wykonując z nim różne czynności, a kobietom potrzebne są rozmowy, zwierzenia i koncentracja na treści przeżyć.

Badania Eda Dienera i jego współpracowników przekonują, że „dla odczuwania szczęścia i ogólnego zadowolenia z życia znacznie ważniejsze jest częste przeżywanie emocji pozytywnych niż ich silne przeżywanie”71. Wtedy też człowiek wyżej ocenia własne szczęście, zadowolenie z życia. To, co myślimy o partnerze zależy od tego, jaki jest, jak się zachowuje, a z kolei jego zachowanie zależy także, od tego, co myślimy o nim. „Znacznie lepiej jest zakładać, ze jest się kochanym przez partnera, niż zakładać, że jest się niekochanym”72. Dlatego, że partnerzy są zachęcani do zachowania się w sposób zgodny z założeniami. Jest to tzw. samospełniające się proroctwo. Jeżeli dana osoba będzie mieć wysoką samoocenę i będzie myśleć, że jest warta miłości to informacje zwrotne od partnera będzie uważać za bardziej pochlebne, wtedy nawet, jeśli związek będzie w nie najlepszej kondycji, będzie przekonana o miłości, a złą kondycję będzie interpretować niekoniecznie brakiem miłości ze strony partnera. Według B. Wojciszke, aby związek był udany potrzebne są chęci do jego budowania i utrzymywania, a także empatia, która sprzyja tolerancji, zrozumieniu, serdeczności, większej szczerości, wsparciu, pomocy. Poziom zaangażowania w związku powinien być podobny. Zazdrość bardzo często pojawia się w związku, często może doprowadzić do jego rozpadu, jest także przyczyną przemocy. Zazdrość wiąże się z samooceną tzn. jak oceniam siebie w kontekście partnera. U partnerów bardzo zaangażowanych w związek, a tym samym uzależnionych od siebie bardziej zazdrosnym będzie ten partner, który bardziej będzie uzależniony i zaangażowany, będzie się także czuł mniej bezpiecznie, będzie czuł większy pociąg erotyczny, gdyż bardziej idealizuje partnera. Kobiety i mężczyźni różnią się sposobami przeżywania i powodami zazdrości. Mężczyźni są zazdrośni o kontakty seksualne, a kobiety o czas i uwagę poświęconą innej kobiecie, skupiają się na motywach zdrady. Pod koniec fazy związku kompletnego wygasa namiętność i pojawia się faza związku przyjacielskiego.

Ludzie źle znoszą niedobór stymulacji. Z czasem ekscytacja partnerem zanika, pojawia się habituacja, czyli „utrata zainteresowania dla obiektów, które straciły walor nowości”73. W tej fazie partnerzy mogą wpaść w wiele pułapek intymności. Jedną z nich jest pułapka dobroczynności. Ciągłe otrzymywanie dobra – nagród, prowadzi do przyzwyczajenia i spadku ich wartości. W miarę trwania związku ludzie mniej sprawiają przyjemności, a rośnie potencjalnie zdolność do wyrządzania przykrości. Łatwiej może zranić ktoś, kto wyrządzał dobro do tej pory.

Kolejną pułapką jest pułapka obowiązku. Ludzie szukają wyjaśnienia przyczyn własnego zachowania w uzasadnieniu zewnętrznym – są to powody podejmowania działań, które tkwią w sytuacji czy też poza samym działaniem i przyjemnością, jaką realizacja tego działania niesie, np. chęć uzyskania nagrody, a potem dopiero w uzasadnieniu wewnętrznym, którym jest „przyjemność płynąca z samej realizacji danej czynności, to nasze własne, osobiste powody podejmowania działań, wywodzące się z naszych upodobań, uczuć, a także z naszych własnych przekonań o tym, co słuszne, a co nie74. Kiedy pewne uczucia znikają lub zmieniają się ludzie mogą sądzić, że są ze sobą z poczucia obowiązku, a takie nastawienie może pomniejszyć uczucia, przyjemność, troskę o partnera. Natomiast, jeżeli w związku występuje bezkonfliktowość może doprowadzić to do unikania źródła konfliktu, uniemożliwić umiejętne porozumiewanie się i czerpanie radości z pojednania, wtedy też można łatwo wpaść w pułapkę bezkonfliktowości. Partnerzy stosujący zasadę „oko za oko” szybko wpadają w pułapkę sprawiedliwości, gdyż związek staje się areną walki i wymierzania sprawiedliwości.

Ostatnią fazą jest związek pusty. Trwanie w związku zależy od podtrzymania zaangażowania. W tej fazie następuje zanik intymności, a jedynym elementem jest występowanie motywacji i zachowań podtrzymujących ów związek. Satysfakcja partnerów ze związku wolno maleje w miarę jego trwania. Niestety większość związków młodych ludzi kończy się właśnie tą fazą, w której następuje rozstanie.

Podsumowując, trzeba zaznaczyć, że miłość jest uczuciem, które współwystępuje z innymi przeżyciami, jak chociażby zazdrość, tęsknota. Uczucia odzwierciedlają świat, wyraża się w nich stosunek jednostki do poszczególnych fragmentów otoczenia. W wieku dorastania wykształcają się i doskonalą nowe typy emocjonalnych więzi społecznych. Ulegają zmianom więzi, tworzą się nowe związki partnerstwa w działaniach młodzieży z dorosłymi poza rodziną, wzbogaca koleżeństwo i przyjaźń, pojawia się miłość i skomplikowane uczucia erotyczne. Jest to czas poważnego wzbogacania się życia uczuciowego młodzieży75. To także czas eksperymentowania i wypróbowywania granic. Świat wydaje się być areną walki z przeciwnościami losu, co jest niezwykle pociągające i atrakcyjne, chłopcy są niczym Don Kichot walczący z wiatrakami. Młodzież sprawdza swoją atrakcyjność fizyczną, wpływ na płeć przeciwną. To czas, kiedy dominuje zabawa, myśli nie są zaprzątnięte rozmyślaniami o przyszłości, o małżeństwie, zaangażowaniu. Dlatego też w wieku dorastania rzadko związek przechodzi w fazę związku kompletnego. W wieku dorastania związki są w fazie zakochania czy też romantycznych początków lub dochodzi do rozstania. Często miłość jest mylona z zauroczeniem czy też zakochaniem. Po odkryciu prawdy przychodzi niemiłe rozczarowanie i rozgoryczenie. Dlatego w swej pracy zajmę się szczególnie fazą zakochania młodzieży szkół średnich.



komentarze

skomentowano: 2016-07-26 09:52:58 przez: Neo

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.